czwartek, 29 stycznia 2015

,,Pięćdziesiąt twarzy Greya" E. L. James - czyli seks, seks, seks...

Książkę przeczytałam za namową moich koleżanek. Podchodziłam do niej kilka razy ( po prostu otwierałam ale nie zaczęłam czytać xd), bo to w sumie mój pierwszy erotyk.
Nie gustuję w masowych ilościach seksu...
Ale poczytałam trochę opinii, nasłuchałam się o tym jak to tam ,,rajcują" na łóżku i nie tylko  ( rajcują - kojarzy mi się to ze słownictwem babci xD).



Pięćdziesiąt twarzy Greya
Autor:
Cykl: Pięćdziesiąt odcieni (tom 1)







  





                  Przypuszczam że nie muszę szczególnie streszczać tej książki.
W każdym razie, główną bohaterką jest Anastasia Steele, studentka literatury brytyjskiej (o ile się nie mylę), która w wyniku choroby swojej przyjaciółki udaje się w zastępstwie za nią na przeprowadzenie reportażu do gazety. Jej celem jest Christian Grey, młody właściciel firmy ( w sumie nie do końca sama wiem co tam maja xd). Ana nie oczekiwała tak młodego mężczyzny, w jego obecności czuła się zestresowana i pobudzona (?). Oczywiście trzeba dodać że Grey to CIACHO xD. Wkrótce dochodzi do kolejnego spotkania ponieważ jego też coś ciągnie do niej, i potem znów.... 


I tak wszystko podobało mi się do 150 strony, potem wszystko kręci się wokół dziwnych skłonności seksualnych Christiana.



Początek mi się podoba. Ogólnie temat odkrywania Greya i jego tajemnic jest bardzo ciekawy np dlaczego Ona nie może go dotykać? I w sumie dzięki temu wątkowi tą książkę czytałam. Jak dla mnie za dużo seksu ( tak wiem to powieść erotyczna), ale po prostu to wszystko było takie same, było mnóstwo powtórzeń które mnie denerwowały. I w sumie Ana to taka trochę ciapa życiowa. 
Natomiast Grey - ideał (no prawie)
Przynajmniej w filmie gra go aktor ( Jamie Dornan ) który idealnie (według mnie) pasuje.
Książka sama w sobie jest w miarę ciekawa. Ana za dużo jęczy, w pewnych momentach denerwuje.
Z nieśmiałej niewinnej dziewczyny zamienia się w nimfomankę (?, nie wiem jak ją nazwać).
Autorka nie wysiliła się zbytnio książka w pewien sposób jest monotonna. E. L. James pisze to prosto, bez jakiegoś wow (czasem mam wrażenie że bym lepsze napisała) wybitne dzieło to to niestety nie jest. Stworzone bez wysiłku lekkie monotonne z powtórzeniami, ogromną ilością nudzącego się seksu co kto lubi :)

Czy warto przeczytać?
Myślę że już większość ją przeczytała, ja bym 2 raz jej nie przeczytała, ale myślę że mogę polecić, choć czytałam wiele lepsze.
Oceniam ją na  6/10

Oczywiście moja przyjaciółka chce mnie wyciągnąć na film, trzeba będzie wyskoczyć xD


Piszcie jak wam się ta książka podobała :D
 


piątek, 23 stycznia 2015

,,W mocy ducha" Richelle Mead Akademia Wampirów tom 5

        Kolej na następną recenzję 5 tomu Akademii Wampirów.
Książkę przeczytałam niemal jednym tchem zaraz po 4 tomie, całe szczęście szybko ją sobie wypożyczyłam :)

       Jest nadzieja, prawie nie realna...
Ale czego nie robi się dla miłości?



 
W mocy ducha
Autor:
Cykl: Akademia wampirów (tom 5)





piątek, 16 stycznia 2015

Dymitr! Dymitr where are you?! - ,,Przysięga Krwi "Richelle Mead

Co prawda spóźniam się z recenzją jeden dzień, ale myślę że jest to do wybaczenia jeśli wytłumaczę się mocnym zaczytaniem :) Znów recenzja tomu z środka serii, przyznam, nie lubię tego robić :/.
Wprowadzę was od pierwszej książki ale ostrzega, będzie masa spamu.

Rose, gdzie ty znów uciekasz? Po co tak daleko?


Przysięga krwi
Autor:
Cykl: Akademia wampirów (tom 4)
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction 
 

















Wprowadzając w klimat.
Akademia Świętego Władimira to miejsce gdzie uczą się moroje - wampiry czystej krwi - obdarzone nadnaturalnymi darami, tj. władzą nad żywiołami; dampiry - mieszańce - które szkolą się na strażników, opiekunów morojów. Obie te rasy mają jednak wroga - strzygi, groźna ,,odmiana" wampira, istota bez duszy umarła, a jednak żywa...
Do dampirów należy główna bohaterka Rose Hathaway, Która jest połączona niezwykłą więzią z Lissie Dragomir.
W pierwszej części poznajemy ją poza akademią, uciekła wraz ze swoją przyjaciółką . Dlaczego?
No cóż, sami się dowiedzcie :)
Powracając do 4 części.
[SPOJLER]

sobota, 10 stycznia 2015

W czym tkwi tajemnica mitu? ,,Tajemnice Gwen Frost" Jennifer Estep

Oj ne ładnie Iwonka recenzować którąś już części jakiegoś cyklu.
Trudno będzie tego tylko więcej :]

 Tajemnice Gwen? Żniwiarze chaosu? Loki?
Zapraszam do recenzji :)




Tajemnice Gwen Frost
Autor:
Cykl: Akademia Mitu (tom 3)

Gwen Frost , Cyganka ( spokojnie nie kradnie, wręcz przeciwnie :P) ma dar psychometrii (czyli dotknie przedmiotu i ma takie WOW, to coś że wszystko w nim widzi i wie, załóżmy że dotknie laptopa i wie że ktoś przy nim oglądał pornosy (wiem ble, sory xD)). Jest to ciekawa osoba, przejedzie palcem tu, tam i wie o tej, że tego zdrada, że tamten nie myje rąk... itp... cóż niby fajne a jednak czasem wie coś czego nie powinna wiedzieć (no niby znasz prawie wszystkie tajemnice, czad :D). Uczęszcza ona do Akademii Mitu. Jest to szkoła elitarna, chodzą tu, na pierwszy rzut oka zwyczajni ludzie z kupą forsy, a jednak, nie są zwykli, to uczniowie obdarzeni dziedzicznie niezwykłymi zdolnościami, każdy inną, są tu walkirie, bardzi wojownicy, amazonki, spartanie itd..
  Ma hopla na punkcie faceta Logana Quinna, szkolnego ciacha który jest najsilniejszy, ma super zbudowaną klatę- jest Spartaninem ( akurat lubię imię Logan bo mi się kojarzy z Loganem Lermanem a jego uwielbiam <3). Gwen zna jego tajemnicę której on się boi wyznać, przez co Gwen traci go. [staram się nie spojlerować]. Problemem nie jest jednak utrata chłopaka ale coś o wiele gorszego, wojna, chaos, apokalipsa, Loki...
Gwen została wybranką Nike (bogini zwycięstwa) i otrzymała od niej zadanie, odnaleźć schowany przez jej matkę Sztylet z Helhenium, ten sztylet może przeważyć losy świata, tylko on może uwolnić złego boga.

Czas mija, Gwen nadal nie ma sztyletu a żniwiarze atakują...
Niebezpieczny łańcuch wydarzeń prowadzi ją, ku Lokiemu....

Książka mimo kilku wad jest dobra. Jest napisana płynnie i lekko, czyta się z niecierpliwością. Nie masz pojęcia co się wydarzy, czasem nawet przypuszczenia okazują się błędne.
Gwen to sympatyczna bohaterka (dupa z wf'u ), ma poczucie humoru, umilające czytanie, oraz ma Wiktora- gadający miecz który pragnie zabijać żniwiarzy ( lubię go, sama bym ich powybijała).  W książce dzieje się wiele, są zwroty akcji, kilka scen ładnych zabójstw ( dla mnie za mało, jestem rządna krwi ), książka jest prosta, mam wrażenie że podobna do np Precego Jacksona, czy nawet Akademii Wampirów. Dla mnie błędem jest dziedziczenie w rodzinie zdolności, pochodzenia walkirii (u dziewczyn) i chyba bycia rzymianinem, przecież to całkiem inne kultury, jak mogą się łączyć? Wylałam też parę łez na śmierci [UWAGA SPOILER OSTRZEGAM] 
fenrira , ja chyba tylko płaczę przy śmierci zwierzątek ( w grze o tron przy niczym nie płakałam, tylko jak zabili wilkora, straszne :'/ ).

Książka wciąga. Co prawda ma w sobie troszkę większą  iż powinna prostotę, ale jest dobrze.
 Czy bym ją przeczytała jeszcze raz?
Pewnie tak .






Oceniam ją na 6,9/10, mimo drobnych wad dobrze mi się czyta. Tak jak niektóre osoby, czuć jakąś pustkę która nie wiadomo skąd się bierze i wcina się w czytanie,, coś nie tak" czuć wewnątrz.
Dodam komentarz również do okładki, wpada w oko, to prawda ale czy ładna? sami widzicie.

Dzisiaj się gubię przy tej recenzji, przepraszam.
Przepraszam również że to jest recenzja 3 tomu, po prostu tej części nie mogłam złapać w bibliotece a jak złapałam to połowę poprzedniej zapomniałam xD



sobota, 3 stycznia 2015

Wilczy zew w książce ,,Blask księżyca" Rachel Hawthorne.

Podchodziłam do przeczytania tej książki z dobrym nastawieniem, wewnętrznie byłam przekonana że to co nastąpi w pierwszym tomie będzie mocno wypływało na to co nastąpi w kolejnych tomach. Miałam nadzieję że cały czas będzie ta sama bohaterka.

Książka opowiada o dziewczynie która pragnie postawić się swoim lękom. Kayla - główna bohaterka - straciła w lesie swoich rodziców kiedy miała 5 lat, podobno zastrzelili ich rodziców pijani myśliwi którzy uznali że małą Kayle atakują wilki. Później zostaje oddana w ręce rodziców zastępczych, których szanuje i kocha, jednakże za radą swojego psychologa w wieku 16 lat, postanawia pojechać do lasu gdzie zginęli jej rodzice by uporać się z traumą. Poznaje tam swoją przyjaciółkę Lindsey. Dzięki niej powraca w to miejsce w następnym roku i postanawia zostać przewodniczką... a wtedy trochę się dzieje. Poznaje przystojnego Lucasa do którego od samego patrzenia robi się jej gorąco, jest on szefem przewodników, zazwyczaj milczy i wydaje się niebezpieczny, poznaje również Masona, który jest jej podopiecznym, w jego rękach była by bezpieczna. Kayla prowadzi wewnętrzny spór kogo wybrać...

Według mnie książka jest straszne prosta trochę oklepana. Mało dopracowana, znalazłam trochę błędów.
 Jest jednak napisana prosto i lekko i dla osoby która nie wiele wymaga może być całkiem nie zła.
Uważam że w książce się za mało dzieje, jest kilka całkiem dobrych wydarzeń ( np. jak Kayla wpadła do wody, to mi się akurat podobało xD). Nad ą książką nie trzeba zbyt wiele myśleć, osobiście spodziewałam się czegoś mocnego, przyznam że się zawiodłam, książka nie jest dla mnie.
Jest dobra na odstresowanie, wszystko jest przewidywalne i trochę nudne. Miałam odrobinę nadzieji że bardziej się rozwinie. Zmiennokształtni żyją w społeczności za mało prze autorkę rozbudowaną.
Oceniam tą książke na 4,5/10.

Czy warto przeczytać?

Jeśli chcesz przeczytać coś kiedy jesteś zmęczona lub porównać z innymi książkami to czemu nie :)






moja pierwsza recenzja, aż boję się jej czytać, więc od razu dodaje :D
sorki za błędy, mam z tym problemy :D